sobota, 4 kwietnia 2015
#29
,, - Wszystko w porządku? - zapytała blondynka, wpatrując się we mnie, tak samo, jak inne cztery pary oczu. Rozejrzałam się dookoła. Wciąż byłam u Lynchów. Zbadałam każdą postać wpatrującą się we mnie. To był tylko sen. Rydel, Riker, Rocky, Ryland, wpatrywali się we mnie, jakbym przybyła z innej planety, Wtedy dotarło do mnie, do kogo należała piąta para oczu.
- Ross? - wyszeptałam, ocierając łzy z policzka. "
- To ja... - wyszeptał uśmiechając się. Spojrzałam pytająco na Rydel, z nadzieją, że zaraz dowiem się, że odzyskał pamięć. Ta jednak zaprzeczyła pokręceniem głowy. Przełknęłam ślinę.
- Ross czuje się już dużo lepiej i może być w domu. Lekarz twierdzi, że to może pomóc mu w odzyskiwaniu pamięci. - Skinęłam głową.
- Dlaczego tak wiele opowiadacie o mnie dziewczynie, której nie znam? - oburzył się blondyn. Łzy znów stanęły mi w oczach. Wpatrywałam się we wszystkich na zmianę, a oni wszyscy wpatrywali się we mnie, oczekując mojej reakcji, jakby byli gotowi na to, że zaraz się rozpłaczę. Przełknęłam jednak łzy, chwyciłam torebkę i wstałam z kanapy w celu opuszczenia tego domu i wrócenia do swojego. W przedpokoju zatrzymał mnie jednak głos blondynki.
- Danny, czekaj!
- Rydel, ja już nie mam siły, rozumiesz? - wyjąkałam, zakładając buty.
- Dobra, teraz posłuchaj. Jestem w stanie zrozumieć to co przechodzisz, ale nie możesz się ciągle nad sobą użalać. - spojrzała na mnie, jakbym miała zaraz powiedzieć ,,masz rację, co ja robię?", jednak tego nie zrobiłam. Westchnęłam.
- Delly zro...
- Nie! - przerwała mi. - To, że Ross stracił pamięć to nie jest jego wina. Ani Twoja - dodała, widząc, że otwieram usta w celu powiedzenia czegoś. - To niczyja wina. Wszyscy wiemy, że on tą pamięć odzyska, a kiedy to się stanie, wszystko będzie jak dawniej, tylko daj mu czas. Myślisz, że dla niego to łatwe nie pamiętać tak wielu rzeczy? Owszem pamięta rodzinę...
- I tą idiotkę ze szpitala. - dodałam wściekła.
- Ją też. Ale gdy przypomni sobie Ciebie, będzie kochał znowu tylko Ciebie. Tylko...przestań naciskać tak na niego i na nas. Lekarz powiedział, że szanse na to, że NIE odzyska pamięci są praktycznie nikłe. Więc nie masz się o co martwić... - mówiła coraz łagodniej.
- To co mam robić? - westchnęłam opierając się o ścianę.
- Zostań dziś na noc...zamówimy pizzę, obejrzymy jakiś film. Będzie fajnie. A Ross'a traktuj dziś tak, jakbyście się dopiero poznali. Dasz radę to zrobić? - przełknęłam ślinę. Pokiwałam głową.
- Tylko, że nie mam piżamy.
- Pożyczę Ci! - pisnęła i klasnęła w dłonie, a następnie chwyciła nie za nadgarstek i pociągnęła do salonu, gdzie siedzieli chłopcy. Rozejrzałam się po nich wszystkich. Ellington grał z Ryland'em na konsoli, a Ross, Riker i Rocky oglądali to, co dzieje się na ekranie i dopingowali chłopaków. Zaśmiałam się i spojrzałam na Rydel, która w tym samym momencie spojrzała na mnie i przewróciła oczami.
- Riker, zamówisz pizzę? Danny dziś u nas śpi i chcę przygotować pokój. - podała bratu telefon, a on spojrzał na mnie pytająco. Wzruszyłam ramionami, a blondyn odebrał telefon od siostry.
- Dobra, chodź! - Lynch pociągnęła mnie za rękę na górę. Kiedy weszłyśmy na górę, skręciłyśmy w prawo, mijając przy tym pokój Ross'a, a następnie stanęłyśmy przed drzwiami, na których widniała tabliczka z napisem: ,,Królestwo Rydel, nie wchodzić!". Uśmiechnęłam się sama do siebie, po czym przyjaciółka otworzyłą drzwi i moim oczom ukazał się jej piękny pokój. To śmieszne, bo znam Ross'a już prawie 10 miesięcy i tyle razy byłam u niego w domu, a nigdy nie byłam w jej pokoju. Zazwyczaj spędzałam czas u Ross'a, lub w salonie. A raz, kiedy pożyczała mi piżamę to akurat spotkałyśmy się na korytarzu, kiedy ona szła do mnie, a ja do niej.
Kiedy weszłam do pokoju, od razu w oczy rzuciła mi się stojąca na przeciwko wejścia rozsuwana, biała szafa, na której po obu stronach były narysowane dwie gitary. Na jednej stronie gitara była biała, a na drugiej - czarno-różowa. Obok niej stała jeszcze jedna szafa, z półkami na środku, a po prawej stronie z odwzorowanymi klawiszami pianina. Na półce na samej górze stały jakieś segregatory, na półce niżej wieża, a na kolejnych same książki.
Na środku pokoju leżał różowy, włochaty dywan, na którym stało łóżko jednoosobowe. Na łóżku leżały dwie poduszki - czarna i biała, a przykrywał je fioletowy koc. Na łóżku leżały także nieodłożone przez Rydel słuchawki.
Obok łóżka stała szafka nocna, a na niej budzik i czarna lampa z różowymi wzrokami.
Na ścianie, naprzeciw łóżka stała biała komoda z półeczkami, szufladą i jedną szafką. Na komodzie stało lustro, razem z perfumami i innymi kosmetykami. Na podłodze leżały poduszki i jakieś czasopismo. Firanki w oknach były fioletowe.
- Rydel...Twój pokój...jest piękny... - westchnęłam.
- Piękny? To zwykły pokój...
- Dla Ciebie zwykły. Ja marzyłam o takim w dzieciństwie i nigdy takiego nie miałam. Po co mu tu w ogóle przyszłyśmy? - zmieniłam temat.
- Dam Ci piżamę i przygotuję dla Ciebie miejsce na łóżku. - Uśmiechnęła się i podała mi złożoną, czarną koszulkę z różowymi spodenkami.
- Mogę wziąć prysznic? - zapytałam skrępowana.
- Jasne, tam jest łazienka. - wskazała na drzwi i wróciła do ścielenia łóżka.
- Masz swoją łazienkę? - uniosłam brwi.
- Z chłopakami bym nie wytrzymała. - zaśmiała się, na co przewróciłam oczami i ruszyłam do wskazanego miejsca. Kiedy otworzyłam drzwi, w ogóle nie zdziwiło mnie to, jak ta łazienka wyglądała. Jej ściany były fioletowe, podobnie jak porozwieszane tam ręczniki. Szczerze mówiąc, sądziłam, że pokój Rydel jest różowy, gdyż jest to ulubiony kolor blondynki, jednak było inaczej. Położyłam piżamę, którą dała mi Rydel na krzesło i weszłam pod prysznic. Kiedy odkręciłam wodę, aż pisnęłam, ponieważ prysnęła na mnie naprawdę lodowata woda, którą szybko zakręciłam. Usłyszałam pukanie do drzwi i przewróciłam oczami.
- Tak? - krzyknęłam, aby można było mnie usłyszeć.
- Wszystko w porządku? Usłyszałam głos Rydel.
- Tak, wszystko jest ok!
Tym razem ustawiłam prysznic tak, aby był skierowany w dół i odkręciłam wodę. Włożyłam rękę do strumienia, aby sprawdzić, czy jest już odpowiednia. Kiedy upewniłam się, że woda jest dobra, uniosłam prysznic i ciepły strumień oblał całe moje ciało, jednak starałam się nie zamoczyć włosów, przypominając sobie, że myłam je rano. Sięgnęłam po płyn pod prysznic, który był w różowej buteleczce w czarne kropki, a kiedy tylko wylałam go na dłoń, poczułam, że jego zapach to truskawka.
Gdy umyłam się i wytarłam sięgnęłam po piżamę i dopiero teraz zauważyłam, że na czarnej bokserce widnieje napis ,,Just love me" - przy czym literę ,,o" zastępowało różowe serduszko. Spodenki były różowe w białe serduszka, a w pasie, na środku była jaśniejszego odcienia niż spodenki, różowa kokardka. Spojrzałam w lustro i związałam włosy w luźnego koelka. Kiedy wyszłam z łazienki, Rydel nie było w pokoju, więc zeszłam do salonu, gdzie wszyscy siedzieli na kanapie, tylko Ryland majstrował coś koło DVD, a Rocky nakładał kawałki pizzy na talerzyki. Usiadłam na kanapie obok Riker'a, a Rydel podała mi talerzyk z moim kawałkiem pizzy.
- Riker, nadal jesteś na mnie zły? - zapytałam biorąc gryza jedzenia.
- Słucham? Już od dawna nie. Nikt z nas się na Ciebie nie gniewa tak? Wszyscy Cię kochamy. - posłał mi szeroki uśmiech. Odwzajemniłam uśmiech, który po chwili zniknął mi z twarzy.
- Wszyscy oprócz Ross'a. - szepnęłam, znów gryząc pizzę i spoglądając w telewizor, na którym aktualnie nic nie było, bo Ryland dopiero próbował włączyć jakiś film. Kiedy zjadłam odłożyłam talerzyk na stolik i ułożyłam się wygodniej na kanapie, układając głowę na ramieniu Riker'a i wtulając się w niego. N fotelu obok kanapy usiadł Ell, a na fotelu po drugiej stronie kanapy Ryland z pilotem. Wstrzymałam oddech, kiedy Ross usiadł obok mnie, jednak ten nie zwrócił na mnie żadnej uwagi. Rydel, skarżąc się na brak miejsca usiadła Ellington'owi na kolanach. Uśmiechnęłam się pod nosem widząc tę scenkę, a następnie odwróciłam głowę w stronę telewizora, gdyż Ryland właśnie włączył film.
- A co to w ogóle za film? - zapytał Ross, a na dźwięk jego głosu serce mi przyśpieszyło.
- ,,Więzień labiryntu", cicho już, bo nie będziemy wiedzieć o co chodzi. - wypowiedział na jedym wdechu RyRy i nadal wpatrywał się w film.
Obudziło mnie chlapnięcie na klatkę piersiową zimną wodą. Zerwałam się gwałtownie z ramienia Riker'a i rozejrzałam się dookoła.
- Ty idioto, obudziłeś ją! - krzyknął Riker na Ross'a. Spojrzałam na Ross'a, trzymającego w ręce pustą już szklankę po jakimś napoju. Patrząc na jego twarz miałam ochotę wybuchnąć śmiechem, był tak bardzo zdezorientowany.
- Tak bardzo Cię przepraszam. - wyszeptał. Zaśmiałam się wstając z kanapy.
- Nie ma sprawy. Rydel, mogę się przebrać? Tylko najlepiej w jakiś dłuższy rękaw, bo jest mi trochę chłodno...- poprosiłam.
- Jasne, wybierz sobie coś z szafy. - mruknęła, przerywając pocałunek z Ellington'em.
- Sama mam coś wybrać? - zapytałam zmieszana. Przewróciła oczami.
- Czuj się jak u siebie. - uśmiechnęła się.
Zdezorientowana weszłam do jej pokoju, rzucając mokrą koszulkę na podłogę, przez co zostałam w samym staniku. Podeszłam do szafy, z której wcześniej Rydel wybrała dla mnie piżamę i otworzyłam ją, szukając czegoś z długim rękawem.
- Jeszcze raz chciałem Cię bardzo...o matko! - znów usłyszałam głos Ross'a i odwróciłam się w jego stronę.
- Najpierw oblałem Cię sokiem, a teraz jeszcze wszedłem do pokoju, kiedy jesteś w samym staniku, przepraszam! - krzyknął z zaczerwienionymi policzkami i odwrócił się, aby wyjść. Wybuchłam śmiechem, na co ten odwrócił się do mnie z powrotem.
- No co?
- Nic, nic, bo właściwie Ty mnie już nieraz widziałeś w samym staniku. - powiedziałam, ocierając łzę z policzka i sięgając do szafy, po polarową, różową koszulę w kratkę, która jak się okazało była do spania i zakładając ją na siebie. Rękawy były w sam raz, jednak ona sama sięgała niżej, niż moje spodenki. Zauważyłam, że Ross ciągle przygląda mi się, więc zmieszana spuściłam głowę.
- O co chodzi?
- Jak to już Cię widziałem? - zapytał, a następnie rozsiadł się wygodniej na łóżku i spojrzał na mnie, oczekując, aż wszystko mu powiem.
- No bo...jestem...byłam, nie wiem, Twoją dziewczyną...- zaczęłam, przysiadając się obok niego. Potem chyba przez godzinę opowiadałam mu o wszystkim, co jest z nami związane.
- Danny... - wyszeptał, spoglądając na mnie z błyskiem w oku.
Następnie poczułam, jak przywarł swoimi ustami do moich, gładząc palcami mój policzek. Serce biło mi tak szybko, jak podczas naszego pierwszego pocałunku.
- Pa...pamiętasz? - zapytałam, łapiąc oddech.
- Wydaje się, że nagłe odzyskiwanie pamięci w magiczny sposób dzieje się tylko w filmach, ale...naprawdę wszystko pamiętam! - usłyszałam klaskanie i zauważyłam Rydel, stojąc w progu drzwi i uśmiechającą się od ucha do ucha.
- Tak się cieszę! - krzyknęła i usiadła między mną, a Ross'em, przytulając nas obu.
- Jak wiele usłyszałaś? - zapytałam śmiejąc się.
- Nic, tylko widziałam jak się całujecie, no i potem ten tekst Ross'a. - spojrzała na niego, a potem znów na mnie. - Ale nie, nie będzie tak jak myślisz, młody! Ona i tak śpi dziś u mnie. - zaznaczyła mierząc brata wzrokiem. Przewrócił oczami.
- Ok! - zaśmiał się i wstał z łóżka, przed wyjściem całując mnie jeszcze w policzek. Kiedy upewniłam się, że nie ma Go już w pobliżu pokoju, podskoczyłam na łóżku i pisnęłam ze szczęścia, następnie opadając na nie i patrząc uśmiechnięta w sufit. Chwilę później obok mnie położyła się Rydel i wtuliła się we mnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetny rozdział!!!
OdpowiedzUsuńJeeej :D Ross pamięta Danny! Tak się cieszę, że zaraz chyba zejdę na zawał, jeśli nie dowiem się, co dalej.
So... Czekam na next!!!
~ wera
Ojej!
OdpowiedzUsuńRoss odzyskał pamięć!
Jej!
Cieszmy się i radujmy (?!)
Kocham
Czekam
Daj szybko
~Wika
Genialny pomysł mega super
OdpowiedzUsuń