Rano obudziłam się wtulona w ,,mojego chłopaka" . A przynajmniej tak mi się wydawało. Spojrzałam na niego i zauważyłam, że śpię z...RIKER'EM?!
-Riker?! Co Ty tu robisz?!-krzyczałam na zaspanego chłopaka.
-Co,co? Danny?!-krzyknął równie przerażony.
-Co Ty tu robisz?-zapytałam ponownie.
-Ja...nie wiem...chyba pomyliłem pokoje, jak szedłem do toalety.-rzucił rozglądając się po pokoju.
-Gdzie. Jest. Ross?-powiedziałam dzieląc zdanie na trzy zdania.
-Pewnie w sklepie. Dzisiaj sobota. Jego kolej na poranne zakupy. Ja lepiej pójdę.
-Idź...
-Ej...nie mów Ross'owi.-rzucił w drzwiach i wyszedł. Byłam rozbawiona tą sytuacją, a równocześnie przerażona. To musiało wyglądać dziwnie. Jednak szybko się ogarnęłam. Wstałam, ubrałam się, umyłam i poszłam do pokoju Rydel. Ta na szczęście była...
-Hej, co się stało?-zapytała zanim jeszcze dobrze weszłam.
-Przyszłam spytać, czy mogę pożyczyć kosmetyki, bo nic nie mam.
-Oczywiście...Danny usiądź na chwilę...-powiedziała i poklepała miejsce obok siebie. Wykonałam jej polecenie.
-Co się stało?-zapytałam zmieszana.
-Bo wiesz... nie znamy się długo, ale traktuję Cię jak przyjaciółkę. Jesteś z Ross'em. To mój brat, ale nie pozwolę, żeby jakikolwiek chłopak Cię skrzywdził. Jak Ross Cię źle potraktuje, masz mi powiedzieć, a ja z nim pogadam.-uśmiechnęła się.
-Nie ma sprawy.-powiedziałam i wyszłam się pomalować.
W tym czasie wrócił Ross. Podszedł do mnie od tyłu i pocałował mnie.
-Ross...-zaczęłam.
-Co?
-Uważaj, bo jeszcze nas ktoś zobaczy.-powiedziałam odrobinę wściekła przypominając sobie sytuację z wczorajszego wieczoru.
-O co Ci chodzi?-zapytał zdziwiony.
-Wczoraj powiedziałeś, że jesteś singlem. Nie chcę Ci zepsuć Twojego kłamstwa. Chyba, że nie jestem Twoją dziewczyną?-rzuciłam i wyszłam z łazienki. Ross złapał mnie za rękę.
-Jesteś moją dziewczyną! Nie chciałem, żeby fani wiedzieli, bo na razie chcę, żeby wiedzieli tylko najbliżsi. R5 Family dowie się w swoim czasie...jak chcesz to mogę to wykrzyczeć całemu światu-mrugnął do mnie.
-Nie chcę.-powiedziałam chłodno i odwróciłam się od niego. Już miałam iść, kiedy zatrzymało mnie jego wołanie.
-To czego Ty właściwie chcesz?!-krzyknął ostrzej niż wcześniej.
-Czego?! Chcę, żeby ktoś mnie kochał! Chcę być dla kogoś wszystkim. Chcę wiedzieć, jak to jest, kiedy dla kogoś jesteś całym światem! Chcę mieć dla kogo żyć.-to ostatnie powiedziałam ciszej. Stałam nadal odwrócona do Ross'a tyłem. Po policzku spłynęła mi łza. Potem kolejna i następna...
-Dla mnie...dla jesteś całym światem!-krzyknął i pocałował mnie tak namiętnie, jak jeszcze nigdy mnie nie pocałował. Tym razem już całkiem straciłam poczucie czasu. Kiedy skończyliśmy, rozejrzałam się wokół siebie. Koło nas stali: Rydel,Riker, Ell i Rocky, wpatrzeni w nas jak w obrazek. Chwilę staliśmy cicho.
-Wiedziałem, że on ją kocha!-przerwał ciszę uradowany Ell, a wszyscy się zaśmiali.
-Naprawdę Cię kocham.-szepnął mi do ucha Ross.
Wierzyłam mu. Jednak nic nie odpowiedziałam. On wiedział, że go kocham.
Wróciłam do domu. Zastała mnie tam niemiła niespodzianka. W odwiedziny przyjechała siostra mojej cioci ze swoją córką Ashley, która teoretycznie była moją kuzynką, ale jej nienawidziłam.
-Hej.-rzuciłam tylko obojętnie i poszłam na górę, do mojego pokoju.
Długo się moją samotnością nie nacieszyłam. Po chwili do pokoju weszła bez pukania Ashley.
-Hej, chodźmy gdzieś! No chodź, no chodź, no chodź.-gadała bez końca. Denerwowała mnie jak nikt.
-Nigdzie nie idę.
-Kiedyś chodziłyśmy razem na spacery, na lody.
-Kiedyś.-podkreśliłam.
-Ale było fajnie.
-Nie Ashley. Lata nas zmieniły, rozumiesz?! A ja wydoroślałam.-powiedziałam, a ona wyszła zrezygnowana z pokoju.
Siedziałam ogarnięta ciszą, którą przerwał dzwonek mojego telefonu.
-Halo?-spytałam obojętnie.
-Przepraszam.-usłyszałam. Poznałam ten głos. Ross.
-Co się stało?
-Wyjeżdżam. Ale na krótko. Miesiąc. Jadę do przyjaciół, dość daleko. Dawno ich nie widziałem.-tłumaczył, a a ja nie byłam w stanie nic powiedzieć. Gorące łzy spływały mi po policzkach strumieniami. Rozłączyłam się. Dlaczego? Dlaczego, do cholery? Już go tracę? A tylko co go zdobyłam. Dlaczego życie jest takie niesprawiedliwe?! Miesiąc bez niego... nie dam rady.
,,Ale pamiętaj, że zależy mi na Tobie" -sms od Ross'a. Nie odpisałam.
Kolejny nudny, ale musicie mi wybaczyć. Jest 00:35 i jestem strasznie zmęczona, ale chciałam coś napisać xD
Mega piękny
OdpowiedzUsuń